Maj to miesiąc poświęcony Maryi, a w naszym kraju ma Ona szczególne zasługi. Jest przecież Królową Polski, a przywołując słowa Marszałka Piłsudskiego, który podczas nawały bolszewickiej mówił: „…idziemy na odsiecz Matce Boskiej Ostrobramskiej”. Przed nami kolejne spotkanie z Patronem – 19 maja, w tym jakże pięknym miesiącu wspominając ks. Jerzego na chwilę skupmy się na rodzinnym domu.
Ks. Jerzy tak jak i Kardynał Stefan Wyszyński i Karol Wojtyła – papież Jan Paweł II w swoim życiu Maryję stawiali na pierwszym miejscu. Z domu rodzinnego wynieśli wzorce, które przekazały im ziemskie matki. W ich życiu Maryja była przewodniczką, orędowniczką, powierniczką i opiekunką wszystkich spraw.
Marianna Popiełuszko – matka ks. Jerzego zawsze powtarzała, że najważniejsze to dać dzieciom Boga i wpierać ich w wyborach których dokonują. Za przykład niech posłuży opis wydawać by się mogło zwykłego dnia – matki i syna.
„Marianna Popiełuszko – codziennie na nogach od czwartej rano, doiła krowy w Okopach, gotowała ziemniaki dla świń, zbierała truskawki, sadziła warzywa, zwoziła zboże. Mocna, zdrowa i silna. Nie chodziła po lekarzach, nie brała żadnych leków.
Ks. Jerzy – w dalekiej Warszawie, oddelegowany dla poratowania zdrowia jako rezydent przy parafii św. Stanisława Kostki, codziennie na nagach od szóstej rano, odprawiał Mszę, spowiadał, w pierwsze piątki miesiąca chodzi do chorych. Wątły schorowany, coraz słabszy. Na stałe przyjmował lekarstwa. Dwa życia jakże inne od siebie. Odległe, a tak bliskie. Niewidzialną nicią z góry oplecione i zespolone. Matka, ze swą prostotą, ufną wiarą, towarzyszyła synowi modlitwą, w niej odnajdywała ratunek przed trudami życia. Czuła, że to jedyne, co może dać mu siłę. I że w ten sposób może mu pomóc, spełnić kapłańską posługę. On natomiast pamiętał o niej w swoich modlitwach. W jej intencji odprawiał Mszę św.”.
Uczmy się od naszego Patrona zaufania, oddania i zawierzenia naszych małych i dużych spraw Maryi. I tak jak ks. Jerzy w modlitwach pamiętajmy o swoich mamach nie tylko w dniu ich święta.