29 maja, uczniowie kl. IV – VIII wraz z wychowawcami udali się na wycieczkę do Sandomierza i zamku Krzyżtopór. Celem wycieczki było odkrywanie uroków tego miasta oraz poznanie historii XVII wiecznego zamku. Po dotarciu do Sandomierza, razem z przewodnikiem spod spichlerza udaliśmy się na rejs statkiem po Wiśle. Z pokładu statku podczas 30 minutowego rejsu podziwialiśmy sandomierskie wzgórza. Zachwyceni pięknymi widokami spacerując w słońcu wsłuchiwaliśmy się w historię miasta, którą opowiadała nam pani przewodnik. I tak dotarliśmy do wąwozu królowej Jadwigi. Idąc tym szlakiem podziwialiśmy piękno przyrody. Następnie udaliśmy się na spacer po wzgórzu staromiejskim, gdzie mogliśmy podziwiać zabytkowe kamieniczki i usłyszeć historię powstania miasta, jego zniszczenia i bardzo szybko zaleźliśmy się na sandomierskim rynku. A tam czekała na nas kolejna atrakcja, wizyta w muzeum „Wystawa Świat Ojca Mateusza”. Zobaczyć na niej można było bardzo realistyczne figury głównych bohaterów w otoczeniu scenografii przeniesionej wprost z planu zdjęciowego i oczywiście samemu zrobić sobie zdjęcie. Ostatnim naszym miejscem zwiedzania była Brama Opatowska, ale zanim na nią weszliśmy to dowiedzieliśmy się w jakim celu powstała i do czego w tamtym czasie służyła. Nie lada wyzwaniem było pokonanie 130 schodów, ale widoki jakie mogliśmy podziwiać z tarasu Bramy Opatowskiej zrekompensowały całe zmęczenie. Zanim opuściliśmy to piękne miasto to na rynku sandomierskim uczniowie mieli okazję na zakup pamiątek, trochę zmęczeni wróciliśmy do autokaru i udaliśmy się na posiłek do McDonalds. Jednak to nie koniec jeszcze naszej wycieczki, w godzinach popołudniowych dotarliśmy do Ujazdu, gdzie mieści się słynny zamek Krzyżtopór. Największa i najbogatsza rezydencja w Europie, która obecnie znajduję się w ruinie. Pani przewodnik opowiedziała nam niesamowite legendy krążące na temat zamku i jego mieszkańców, historię jego powstania i właściciela Krzysztofa Ossolińskiego. Uczniowie sami mogli poczuć klimat tamtych czasów, kiedy w sali balowej tańczyli belgijkę. Tego dnia towarzyszyła nam przepiękna słoneczna pogoda, więc zadowoleni, pełni wspaniałych wrażeń i wspomnień wróciliśmy do Skrzyszowa.
