Home » Aktualności » TRADYCJA ŚWIĘTOMARCIŃSKA w kl. „0”, 09.11.2021r.

Archiwum

TRADYCJA ŚWIĘTOMARCIŃSKA w kl. „0”, 09.11.2021r.

Święty Marcin, rogale i gęsina. Skąd to się wzięło?- zerówka zgodnie z projektem „Piękna nasza Polska cała” poznaje tradycje największych miast Polski- Poznania.

Zbliża się11 listopada- Święto Niepodległości, dla Wielkopolan jest to dodatkowo dzień obchodów świętego Marcina, który obok świętych Piotra i Pawła jest patronem Poznania. Jednak postać św. Marcina obrosła w Poznaniu legendami. Wszystkie z nich tak naprawdę odżyły i zostały utrwalone w społecznej świadomości dzięki corocznym obchodom jego imienin.

– Otóż był to rzymski legionista i często przedstawia się go na białym koniu. Jest on znany głównie z tego, że wracając z patrolu spostrzegł półnagiego żebraka, któremu groziła śmierć przez wyziębienie. Postanowił wiec rozciąć swój płaszcz i jego połową obdarować potrzebującego.

Jak mówi legenda, gdy papiescy wysłannicy przybyli do Tours, aby wręczyć mu nominację na biskupa tego miasta, Marcin ukrył się przed nimi. Wydały go gęsi, których głośne gęganie wskazało miejsce kryjówki. – Dlatego też gęsina stała się głównym składnikiem dań serwowanych w dniu św. Marcina. Natomiast obecność rogali, którymi w przeszłości obdarowywani byli biedniejsi mieszkańcy podczas marcińskiego święta wzięła się z chęci dzielenia się z potrzebującymi. Zgodnie z inną legendą jeden z poznańskich cukierników imieniem Walenty, który – wysłuchawszy w kościele historii św. Marcina – postanowił wspomóc miejscową biedotę. Nie miał jednak dobrego pomysłu, jak to zrobić. Wówczas nawiedził go w nocy św. Marcin jako rycerz na białym koniu w pełnym rynsztunku. Znaleziona przez cukiernika końska podkowa była dla niego wskazówką, dzięki której następnego dnia przygotował do rozdania trzy blachy rogali w kształcie końskiej podkowy.

Nim dzień ten ustanowiono świętem świętego Marcina – co zdarzyło się w XV wieku – 11 listopada przypadał coroczny ubój zwierząt domowych. Oprócz tego żegnano lato i zjadano utuczone gęsi, które symbolizowały udane zbiory. Z czasem w wielu krajach gęsi te stały się tradycyjną potrawą świętomarcińską. We Francji, Niemczech i Austrii byłoby nie do pomyślenia, by tego dnia zabrakło ich na stole.

11 listopada był również dniem, w którym po raz ostatni wypasano bydło. Gdy przed zapadnięciem zmierzchu zapędzano je do obór, czyniono to przy użyciu brzozowej lub świerkowej gałązki zwanej marcinką. Tego dnia zwyczajowo kończyli swą pracę także rybacy. Zwijali sieci, by zdążyć przed nadejściem pierwszych przymrozków.

Dzięki współpracy rodziców i ich wypieków dzieci z klasy „0” mogły poznawać legendy, ozdabiać marcińskie rogaliki i uczyć się dzielenia.